Bohaterowie w ścianie deszczu, prawdziwie Dzikie Szaleństwo!

1,698 Wyświetlenia

Trzecia edycja wyścigu MTB „Dzikie Szaleństwo Ziemi Debrzeńskiej” przejdzie do historii jako ekstremalny wręcz trud kilkudziesięciu uczestników, którzy zmagali się nie tylko ze świetną, bardzo wymagającą, trudną, selektywną, malowniczą, a przez to tym bardziej atrakcyjną trasą, przygotowaną dużym wysiłkiem i zaangażowaniem przez Ryszarda Chruta, Grzegorza Bednarczyka i Patryka Bugaja, lecz również z rzęsistym deszczem, jaki „odwiedził” zawodników ścigających się w bezpośredniej okolicy ośrodka rekreacyjno-wypoczynkowego nad jeziorem Żuczek. Sceneria imprezy była rzeczywiście niesamowita, bo niebo „zapłakało” nad kolarzami już na godzinę przed początkiem imprezy, a dalej było… wyłącznie gorzej, choć jak podkreślali sami miłośnicy cyklistyki, w ogóle to im nie przeszkadzało… Ubłoceni dosłownie od stóp do głów śmiałkowie niezwykle dzielnie pokonywali

35-kilometrowy (w przypadku mężczyzn) lub 21-kilometrowy (kobiety i juniorzy) dystans z wielką satysfakcją, będąc absolutnie w swoim żywiole. Szacunek dla wszystkich (ponad 60 osób), którzy zdecydowali się „pojedynkować” z pogodą i przełamywać własne słabości!

Aby uporządkować fakty należy napisać, że organizatorem przedsięwzięcia było Stowarzyszenie Przedsiębiorców Gminy Debrzno, wspierane przez Centrum Kultury, Sportu i Turystyki, druhów z Ochotniczej Straży Pożarnej w Debrznie, członków koła Ligi Obrony Kraju w Debrznie, funkcjonariuszy z Komendy Powiatowej Policji w Człuchowie oraz Posterunku w Debrznie, a także nieocenione, szerokie grono wolontariuszy, dzięki których pracy uczestnicy mogli w tzw. miasteczku kolarskim skosztować wyśmienitych ciast, owoców, kawy, herbaty, czy wody mineralnej. Znakomity ciepły posiłek przygotował Jakub Szyszka („Stonka Holding”). Całość współfinansowała Gmina Debrzno w ramach konkursu z tzw. pożytku publicznego. Klimat był nieprawdopodobny, zwłaszcza na koniec, gdyż intensywna ulewa spowodowała, iż nagrody wręczano kolarzom właśnie w omawianym miasteczku, pod obszernym namiotem, a nie jak zakładano wcześniej, tak jak w poprzednich wydaniach zawodów, na pobliskim korcie i z towarzyszeniem podium…

Warto przypomnieć, że w 2018 i 2019 roku zawodnicy zjeżdżali do Debrzna w trzecią niedzielę listopada, a wyścigi były przeznaczone zarówno dla kategorii MTB, jak i przełaju, teraz data rywalizacji była znacznie wcześniejsza i ograniczono się do MTB, bo de facto taka była specyfika trasy. Jak podkreślali sami uczestnicy był to strzał w dziesiątkę, o czym zresztą świadczy rekordowa liczba zawodników, wśród których byli stali bywalcy imprez w Grodzie Dzika, jak i ci, którzy gościli u nas pierwszy raz. Każdy otrzymał pakiet startowy (koszulka t-shirt, brelok z grawerką, napój energetyczny i baton), a na mecie czekały na zawodników efektowne medale.

Jak przebiegała rozgrywka w ścisłej czołówce? Po pierwszym okrążeniu liderem był Tomasz Marzec ze Słupska, pamiętany przez kibiców kolarstwa z wygranego w czerwcu ubiegłego roku szosowego wyścigu „188”, gdy finiszował na rynku w Debrznie z ogromną przewagą nad resztą stawki. Na Żuczku tuż za nim lokował się po premierowym kółku Jacek Rogowski z Kościerzyny, ale szybko stało się jasne, że nie będzie zaciętej rywalizacji pomiędzy obydwoma najsilniejszymi zawodnikami. Marzec miał problemy techniczne i był zmuszony wycofać się z dalszej jazdy, zatem Rogowski mknął niezagrożony do przodu, zwiększając sukcesywnie i konsekwentnie przewagę. Wygrał bezapelacyjnie Dzikie Szaleństwo, wyprzedzając Pawła Żywickiego z Bytowa o ponad trzy i pół minuty oraz trzeciego na mecie Marcina Pastusiaka z Człuchowa o prawie sześć minut. W gronie kobiet triumfowała Hanna Bielińska z miejscowości Wilcze, a najlepszym juniorem okazał się debrznianin Michał Miller. Gratulacje!

Pamiątkowe statuetki przekazano dodatkowo za kolejność w poszczególnych kategoriach wiekowych (wyniki poniżej), a na specjalne oklaski i podziw zasłużył najstarszy cyklista Jan Dymecki z Czaplinka (72 wiosny!), który nie tylko w wybornej kondycji kończył dystans, ale zajął też 15. lokatę w „generalce”, wyprzedzając wielu dużo młodszych kolegów. Upominek przypadł w udziale ponadto Arkadiuszowi Bednarczykowi ze Szczecina, który miał najdalej do Debrzna, wyróżniono też trzech najlepszych mieszkańców naszej gminy (Ryszard Chrut, Michał Miller i Grzegorz Bednarczyk).

Nagrodami obdarowywali: prezes SPGD Leona Chrut (cierpliwość w przezwyciężaniu przeszkód formalnych w dni poprzedzające imprezę godna podziwu!), Ryszard Chrut (członek SPGD i główny animator wyścigu), dyrektor CKST Ola Karowska, Agnieszka Kaczor (członek SPGD), Nina Pachura (dyrektor Inkubatora Przedsiębiorczości w Cierzniach), Małgorzata Laskowska (członek zarządu SPGD), Piotr Pachura (SPGD i OSP Debrzno), Grzegorz Bednarczyk (przedstawiciel organizatorów) i wiceburmistrz Łukasz Jurkowlaniec.

Podziękowano poza tym symbolicznie Ochotniczej Straży Pożarnej, kołu Ligi Obrony Kraju oraz panom policjantom za wydatną pomoc w zabezpieczeniu trasy.

Za zabezpieczenie medyczne odpowiadał stały partner debrzeńskich wyścigów, czyli Auxilium Ratownictwo Medyczne Damian Dębecki z Koronowa, a nad prawidłowym kształtem klasyfikacji i mierzeniem czasu na finiszu czuwali panowie Piotr i Mariusz Kołodziejczyk z Białogardu (Inet technology).

Ukłony dla sponsorów (Gospodarstwo Nasienne Zbigniew Kaszuba, Giełda Siedem Czwartych Arleta Olszak, Biuro Rachunkowe Leona Chrut, Kameleon Colours Arkadiusz i Marta Knap z Piły, sieć Netto oddział Szczecin Arkadiusz Bednarczyk), bo dzięki nim impreza bardzo zyskała na jakości!

Wkrótce w mediach społecznościowych obejrzycie filmik podsumowujący niedzielną rowerową ucztę, zatem śledźcie uważnie facebookowy profil „Debrzno – wyścigi kolarskie „188” + MTB”.

No i cóż… Do zobaczenia w tym samym miejscu za rok, prawda?